PRZED ADOPCJĄ

Marzy Ci się Husky? Czy to pies dla Ciebie? cz. II

Czym właściwie jest u psa niezależność?

Od innych psów odróżnia husky również duża niezależność. Nie są to psy oczekujące z niepohamowanym entuzjazmem na każde skinienie właściciela jak owczarki belgijskie, czy border collie – nie to było ich zadaniem.

W przeciwieństwie do ras selekcjonowanych pod kątem pracy pod ścisłą kontrolą i wykonywania zadań precyzyjnych, husky często miały decydować same. Którędy pobiec, by lód się nie zapadł i zaprzęg nie utonął, na którą zwierzynę zapolować, aby się posilić, kiedy zwolnić bieg, żeby sił starczyło do końca… Cecha ta utrudnia szkolenie husky pod kątem posłuszeństwa, które wymaga dużo więcej wkładu ze strony właściciela niż ma to miejsce u ras mocniej „uzależnionych” od człowieka, a efekty pozostają dalekie od konkursowych ideałów.

Husky bardziej kalkulują co się im opłaca i czy nie da się tego jakoś obejść, zrobić według własnego planu. Nawet nauczone określonych zachowań próbują uniknąć ich wykonania. Jeśli już coś „muszą” zrobić, to kilka razy sprawdzą czy na pewno, a jeśli jesteś nową osobą w domu to hulaj dusza, piekła nie ma – przetestują Twoją konsekwentność na wszystkie sposoby.

Husky nie odczuwa potrzeby chodzić za opiekunem krok w krok, nie wlepia oczu we właściciela przez cały spacer, nie trzyma się blisko nogi. Pewnego razu podczas szkolenia młodego owczarka niemieckiego, widząc wkraczającego dumnie na plac Barona, nasza klientka stwierdziła: „już w spojrzeniu tego psa, w jego ruchu, widać, że on wie, po co tu przyszedł” i dokładnie tak jest – husky nie pyta jak coś zrobić i czy to zrobić – on wie najlepiej…img_9474

Dobrze zmotywowany haszczak wykonuje lubiane komendy z ogromną werwą.  Motywacją może być dla niego podobnie jak u innych psów wszystko, czego dostępnością jesteśmy w stanie manipulować: pokarm, woda, zabawki, dostęp do atrakcji (zapachy, nowe miejsca itp.), komfort, kontakt socjalny (z człowiekiem i innymi psami), ruch, odpoczynek, jednak zdecydowany prym wiedzie pokarm a i to nie zawsze.

Nie mający konkurencji, dobrze karmiony husky może nie być zainteresowany przysmakami. Są to psy, które jak na swoją wielkość, potrzebują niewiele jedzenia. Husky, podobnie jak pozostałe psy pierwotne, nie dają się tak łatwo „nabrać” na fałszywą ofiarę w postaci zabawki, jak reprezentanci ras bardziej zmienionych przez człowieka, stąd trudność we właściwym wprowadzeniu zabawy zabawkami w szkolenie psa tej rasy i częsty brak zainteresowania nimi.

Werwa w wykonywaniu niektórych zadań może bywać zbyt duża (rozpędzony Baron potrafi tunel agility popsuć jednym przebiegiem), gorzej z tymi mniej lubianymi – wtedy robi się ociężały. Nauka komend przychodzi tym psom bardzo łatwo, jednak ich egzekwowanie w rozproszeniach i podczas dużego pobudzenia jest trudne. Dodatkowo, „wałkowanie” komend szybko nudzi siberiana.

Masz duży ogród, to się wybiega..?

Przejdźmy do tego, co siedzi w nich najgłębiej. Chęć eksploracji i pasja pociągowa. Jedno wiąże się z drugim, jedno drugie napędza.

Husky to istota odważna i bardzo ciekawska. Nie chce siedzieć w jednym miejscu i walczy z wszelkimi ograniczeniami swobody. Nie lubuje się w stróżowaniu (większość husky nawet nie szczeka, bywa, że uczą się tego od innych psów, ale jest to szczek bardzo nieporadny), a więc jedyne czym może urozmaicić sobie czas pozostawiony samopas w ogrodzie to polowanie, kopanie i ucieczki. W tych ostatnich jest prawdziwym mistrzem:

Duży ogród nie zwolni Cię drogi czytelniku z zapewniania huskiemu ruchu i urozmaiconego trybu życia. Wielokilometrowy trekking, bieganie z psem, jazda na rowerze czy prowadzenie zaprzęgu to coś, co powinieneś polubić. Inaczej znudzony siberian da Ci się we znaki. Zacznie od subtelnych sygnałów w postaci częstszego wskakiwania na kolana, wymuszania dotyku, „jojczenia”, przechodząc do znakowania mieszkania moczem, wcielania w życie postapokaliptycznej wizji Twojego lokum, kopania, aż po wyjścia z nawet najlepiej zabezpieczonych pomieszczeń (np.: wyjęcie z zawiasów drzwi zamkniętych na klucz).

Trochę może pomóc regularny kontakt z innymi psami, jednak husky z niespełnionymi naturalnymi potrzebami, zacznie wchodzić w konflikty z kumplami a ostatecznie i tak wybierze wolność.

Naszą przykładową działalność zaprzęgową możecie zobaczyć tutaj:

Chodzenie na luźnej smyczy to problem większości haszczaków, toteż pracę nad tym należy zacząć od samego początku. A jeśli chcemy wcielić je do pracy zaprzęgowej – mamy jeszcze większy kłopot, bo musimy psa nauczyć rozróżniania szelek (praca, ciągnięcie) od obroży (spokojny spacer) – inaczej ani jedno, ani drugie nie będzie dobrze „działać”.

Trzeba liczyć się z tym, że wkładając więcej pracy w „luźną smycz”, tracimy na jakości pracy w zaprzęgu, skupiając się na lepszej pracy w zaprzęgu „spalamy” sobie spokojne chodzenie. Zwróć uwagę, że dziecko samodzielnie z tym psem na spacery nie pochodzi.

Przywołanie i przywołanie awaryjne to najważniejsza sprawa u takiego psa – musisz być w stanie go odwołać w jak największej ilości sytuacji, aby mieć choćby cień nadziei, że gdy spuścisz go ze smyczy, lub jakimś trafem pies się wyrwie, uwolni, sprzęt zawiedzie, czy po prostu spadniesz z wózka – nie stracisz pupila na zawsze. Podstawowe komendy i przywołanie awaryjne na gwizdek już nie raz uratowało naszym psom tyłki, o czym możecie przeczytać w naszym artykule dla „Co pies na to?”.

Może się zdarzyć, że pies zapuści się naprawdę daleko nim postanowi wrócić. Obie formy przywołania najlepiej utrwalać przez całe życie psa – nigdy nie wiadomo, kiedy stracą na mocy, a przecież mogą przydać się w każdej chwili. Przed przyjęciem do domu husky, zastanów się, czy potrafisz skutecznie nauczyć psa przywołania, a jeśli nie, czy znalazłeś już kogoś, kto będzie w stanie udzielić Ci w tym rzetelnej pomocy? Nawet jeśli Twój pies już reaguje na przywołanie, pamiętaj, że nie warto wystawiać go na próbę w pobliżu zwierzyny – mało który zrezygnuje dla Ciebie z pogoni.

Autorzy tekstu: Joanna Nosal i Michał Bieda
skylos.pl

Pokaż wiecej

Marta Adaśko

Absolwentka Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prywatnie szczęśliwa właścicielka Neli, najpiękniejszej na świecie suczki w typie owczarka niemieckiego. Od dziecka cierpi na nieuleczalną miłość do zwierzaków.

Powiązanie artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button