Tutaj Risse, jestem 4,5 roczna stafficzka, trafiłam razem z drugą stafficzką Baby, pod skrzydła fundacji w ramach "depozytu" po przeprowadzonej interwencji Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami oddział Białystok. Byłam jednym z 26 psów zamieszkujących w tej "domowej" hodowli. Jestem lekko wychudzona, z obtarciami na pysku oraz z zapaleniem spojówek. Jest mi na razie bardzo trudno. Nie jestem typowym „staffikiem-klaunikiem”. Potrzebuję czasu, jasnych komunikatów, przestrzeni ale przede wszystkim wsparcia człowieka. Jestem trochę wylękniona, zagubiona, ale absolutnie nie agresywna. Ludzi lubię, cieszę się, ale nie widzę w nich przewodników i wsparcia. Na razie wspólnie z moimi obecnymi opiekunami budujemy "zaufanie", pokazujemy, że człowiek może być dla mnie wsparciem. Po tym, co przeszłam nie mogę trafić do adopcji, w sądzie toczy się sprawa o mnie i moich wcześniejszych towarzyszy. Na te święta wspólnie z moimi opiekunami, z którymi lubię nad sobą pracować stworzyłam listę psich marzeń.

PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.

Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę, a my wybierzemy za Ciebie:

Wesprzyj nas darowizną jednorazową

zł

Przekazywanie kwoty będzie kontynuowane przez system płatności